Sporo osób marzy o osiągnięciu idealnej wagi. Również jest wiele takich, które marzą o wielkiej miłości. Miłość i waga – czy coś je łączy oprócz tego, że są marzeniem milionów ludzi? Okazuje się, że zarówno problemy z odchudzaniem, jak i problemy z miłością wynikają z lęku oraz innych przykrych emocji.
Istnieją tylko dwie kategorie myśli
- te o miłości i te o lęku -
a jedynym sposobem pokonania lęku
jest zastąpienie go miłością.
Zdaję sobie sprawę z tego, że może to być trudne, jednak aby uwolnić się od zbędnych kilogramów oraz żeby otworzyć się na miłość najpierw trzeba pokochać siebie.
„Kocham i akceptuję siebie” – tak trudno powiedzieć
Jeśli od długiego czasu cierpisz z powodu nadwagi i wciąż przybywa ci dodatkowych kilogramów, prawdopodobnie trudno będzie ci otworzyć się na możliwość uwolnienia od tego balastu. Jednak, jak pisze Marianne Williamson:
Ciężar Twojego ciała jest niczym w porównaniu
z ciężarem Twojego serca
– całego Twojego smutku,
wstydu, rozpaczy, zmęczenia…*
Gdy zastanowisz się głębiej nad tymi słowami, być może poczujesz się jeszcze bardziej przytłoczona ogromem swego problemu. Być może poczujesz się bezsilna i bezradna, gdy pomyślisz o ciężarze twojego ciała i dodatkowo o ciężarze serca… Jak sobie poradzić z tym wszystkim równocześnie? Marianne Williamsom twierdzi, że:
Przyczyną Twojej nadwagi jest lęk,
który jest miejscem w Twoim umyśle,
gdzie została zablokowana miłość.
A więc:
Twoim zadaniem jest nauczyć się kochać nieszczupłą siebie,
gdyż jest ona jedynie produktem lęku
– a lęk, będąc brakiem miłości,
jest wołaniem o miłość.
Zadajesz sobie pytanie, co w takim razie można zrobić? Jak pokochać swoje ponadwymiarowe ciało? Jak pokochać siebie? Po pierwsze odpowiedz sobie na pytanie, dlaczego sięgasz po jedzenie? Jaką rolę pełni ono w twoim obecnym życiu? Czy w przeszłości wydarzyło się coś, co sprawia, że teraz nie lubisz siebie lub swojego ciała? Czego się wstydzisz? Czy jest coś, co powoduje, że masz niskie poczucie własnej wartości?
Gdy już odkryjesz, jakie sytuacje i zdarzenia mają związek z twoją obecną sytuacją oraz co wpłynęło na twój sposób postrzegania siebie i swojego ciała, zajmij się tym.
Emocje, nawet te bolesne, pojawiają się, żeby Ci coś powiedzieć. Są wiadomościami, którym należy poświęcić uwagę. Jak jednak możesz poświęcić uwagę czemuś, czego istnienia nawet nie podejrzewasz? Emocje należy uznać i odczuć, inaczej nie można się od nich uczyć, dojrzeć ich ani przepracować.
Metoda EFT – sposób na uzdrowienie
Od emocjonalnego balastu przeszłości możesz uwolnić się stosując metodę EFT. Jednym z elementów procedury EFT jest akceptacja – akceptacja siebie, akceptacja (uznanie) problemu oraz akceptacja siebie pomimo tego problemu. Przykładowe ustawienia związane z problemem nadwagi mogą brzmieć następująco:
Chociaż jest mi smutno, bo całe życie byłam sama i nawet w dzieciństwie czułam się samotna, bo… , i nie wierzę, by coś się mogło zmienić, to szczerze kocham i akceptuję siebie.
Mimo że jest mi smutno, bo czuję się taka samotna i dlatego mam ogromną ochotę na czekoladę z orzechami, bo dzięki temu poczuję się lepiej, to całkowicie akceptuję i kocham siebie.
Mimo że czuję się beznadziejnie, bo jestem gruba i nieatrakcyjna i całe moje życie jest do niczego i teraz czuję wielką chęć na ogromną pizzę z wszystkimi dodatkami, bo to pomoże mi zapomnieć o wszystkich brakach i (chociaż na chwilę) poczuć się spełnioną, to całkowicie akceptuję i kocham siebie.
W początkowym etapie pracy z tą metodą możesz odczuwać opór przed powiedzeniem „kocham i akceptuję siebie”. To zrozumiałe… ale nie przejmuj się. W zamian możesz powiedzieć „jestem w porządku”, lub „pozwalam sobie na spokój, gdy o tym myślę”. Np.:
Mimo że jestem nieatrakcyjna i gruba i nie potrafię kontrolować swojego obżarstwa – ciągle opycham się jedzeniem (by wypełnić wewnętrzną pustkę), to jestem w porządku.
Chociaż jestem zrozpaczona, bo straciłam kontrolę nad jedzeniem – ciągle się objadam i przez to robię się coraz grubsza i grubsza, to pozwalam sobie na spokój, gdy o tym myślę (i otwieram się na możliwość uwolnienia od tego problemu).
Nawet jeśli wstydzę się swojego wyglądu i nie potrafię zapanować nad przymusem objadania się… (chęcią pocieszania się niezdrowym jedzeniem), to jestem w porządku i wybaczam sobie, że krzywdzę siebie tym zachowaniem.
Gdy uwolnisz część przykrych emocji i ograniczających przekonań, powiedzenie „kocham siebie” stanie się o wiele łatwiejsze. Im lepszy nawiążesz kontakt ze sobą – z własnym wnętrzem i swoimi emocjami – tym łatwiej przyjdzie ci zaakceptować siebie. Im bardziej będziesz uważna, tym lepiej i czulej zaopiekujesz się sobą. A wtedy łatwiejsze stanie się uwalnianie zbędnych kilogramów. Po pewnym czasie zauważysz, że wypowiedzenie przez ciebie słów: „szczerze kocham i akceptuję siebie” stanie się zupełnie naturalne.
Więcej informacji o możliwości zastosowania EFT do różnych problemów znajdziesz w innych materiałach na mojej stronie. Szczerze polecam, ponieważ osobiście wiele zyskałam praktykując EFT i tapping.
* Cytaty pochodzą z książki „Kurs odchudzania”, której autorką jest Marianne Williamson.
Krystyna Trzaska
Jeśli podoba Ci się ten wpis,
łatwo możesz go udostępnić.
Komentarze
Prześlij komentarz